środa, 19 listopada 2014

-Wiedziałam!- krzyknęła nie chcący Emma na lekcji, nie miała takiego zamiaru, ale jej się wymsknęło.
-Co ty odwalasz?- zapytała zdziwiona Olivia.
-Słuchaam?- zapytała się nauczycielka, z którą obecnie mieli lekcje.
-Nie...nie..nic...przepraszam, nie chcący mi się powiedziało- powiedziała cicho Emi, bała się tej pani, była najgorszą nauczycielką w szkole, każdy jej się bał.
-Dobrze nie szkodzi. No to może podejdziesz do tablicy i rozwiążesz to zadanie?- powiedziała Smoczyca, bo takie miała przezwisko.
-Alee...- zaczęła Em.
-Nie ma ale, tylko w tej chwili wstajesz, wychodzisz z ławki i podchodzisz do tablicy!- powiedziała ostro Smoczyca.
-No dobrze, niech Pani na mnie nie krzyczy. Z tego co mi wiadomo nie wolno wrzeszczeć na uczniów.- powiedziała pewna siebie Em.
-Ja mam swoje własne zasady, a ty młoda damo nie mówisz co mam robić, a czego nie, zrozumiała?!
-Tak.
-Już skończyłam, dobrze?- zapytała się Em.
-Niech spojrzę*wygląda przez okulary*...tak, o dziwo, tak, postawie Ci 5, ale jakbym miała oceniać twoje zachowanie i prace przy tablicy, postawiłabym Ci 2, ale masz szczęście, bo mam dobry humor.- powiedziała Smoczyca.
-Dzię..ękuję.- odpowiedziała nie pewnie Emi.
...
-Jezu, myślałam, ze się zesram przy tej tablicy...ona jest...taka groźna.= powiedziała przerażona Em do swoich przyjaciółek.
-No, ona jest okropna.- powiedziała Rebecca.
-Ej, dziewczyny dziś piątek, może wbijecie do mnie na noc?- zapytała Em.
-No peewka.- odpowiedziały chórkiem.
-No to, chodźcie już do szatni, bo koniec lekcji.- powiedziała Liv.
-Oki.
-A może, podejdziemy do kazdej po ciuchy i w ogóle?- zaproponowała Victoria.
-Oki.
Dziewczyny poszły do każdej do domu po ciuchy i pojechały do Emmy, zapowiadała się długa i śmieszna noc, dziewczyny po drodze wstąpiły po jedzenie: popcorn, chipsy, napoje i inne smakołyki,
-Ej, laski obejrzymy sobie najpierw horror, później jakiś wyciskacz łez, a na koniec komedie.- zaproponowała Reb,
-Dobry pomysł.
-Ale, filmy, zacznijmy gdzieś oglądać około północy, a teraz posiedzimy na fb, asku, you tube itd...- powiedziała Liv.
-Spoko, będzie zabawa, dziewczyny.
-Poczekajcie tu i odpalcie lapcia, pójdę zobaczyć czy rodzice z Brad'em wrócili i naszykuję całe żarcie, chodź Liv, pomożesz mi bo się nie zabiorę.- powiedziała Em.
-Okej, to czekamy.
Dziewczyny zeszły na dół do kuchni, przywitały się z rodzicami Em, powiedziały, że dziewczyny zostają u nich na noc i przygotowały jedzenie, dodatkowo zrobiły tortille, bo zrobiły się głodne. Zrobiły jeszcze gorącą czekoladę, z dodatkiem nutelli, bitej śmietany i kawałków czekolady na wierzchu (aż się zrobiłam głodna, od aut.), po naszykowaniu wszystkiego, położyły to na dwie tacę i poszły na górę do dziewczyn.
-Jeeesteśmy.- weszły do pokoju Emmy dziewczyny i postawiły wszystko na stoliku.
-Dziewczyny, co wyście tyle tam robiły?- zapytały się równocześnie Reb i Vica.
-Same zobaczycie, jak spróbujecie .- powiedziała Liv.
-No dobra, ale to nie jest zatrute ani nic, no nie???? - zapytała się Reb.
-Hahahha nie, a może.
-Hahahahhaha, bardzo śmieszne.
Dziewczyny zaczęły jeść, wszystko bardzo im smakowało, około godziny 23:30 włączyły horror, a potem jakąś komedie romantyczną, a na koniec bardzo śmieszną komedie, seans skończyły około 5 nad ranem, w połowie komedii, Vica zasnęła, dziewczyny nie chciały jej już budzić i same około 5:30 poszły spać.
*Rano*
Dziewczyny obudził telefon Emmy, dzwonił jej chłopak Szymon.
-Jezu, czego on chcę o tak wczesnej porze.- powiedziała zaspana Reb.
-Złotko, jest już po 11:30, haha- powiedziała śmiejąc się Vica.
-Tak, kochanie?- Emma w końcu odebrała telefon.
-Obudziłem Cię?- zapytał się Szymon.
-Tak, ale nie przejmuj się.- powiedziała zaspana Em.
-Chciałem Cie zaprosić do kina, jesteś zainteresowana propozycją?
-Wiesz co, dziewczyny u mnie są i planowałyśmy wypad do centrum i nie obraź się, ale przez ostatnią noc już się na oglądałam filmów i wystarczająco nażarła popcornu, przepraszam.- powiedziała przepraszającą Em.
Dziewczyny siedziały i nasłuchiwały rozmowy Emmy.
-Aha, no to mam nadzieję, ze się świetnie bawiłyście. No to może ja z Wami pójdę do galerii i jeszcze Maćka, Kacpra i Czarka zgarniemy?- zapytał Szymon.
-Wiesz co...bo to miał być taki babski dzień, chciałyśmy się od wszystkiego oderwać.
-No dobrze, to ja Wam nie przeszkadzam, miłego dnia, papa kochanie.
-No papa.
...
-Jezu, chyba go coś boli, będę z nim łazić po centrum handlowym.- powiedziała Liv.
-Dokładnie i to jeszcze z takimi czterema brudasami, hahaha. - powiedziała Em.
-No dobra dziewczyny chodźcie się ubierzemy i może pójdziemy coś zjeść.
-Oki.
Dziewczyny brały się w krótkie szorty, bluzki na ramiączkach, conversy i zeszły na śniadanie.
-Mmmm...jak ślicznie pachnie.- powiedziała Vica.
-No dziewczyny w końcu wstałyście, chodźcie już do stołu, macie już nałożone naleśniki.
Dziewczyny po zjedzeniu śniadania, poszły na górę umyć zęby, wyszykowały się, zabrały torebki i wyszły do centrum, w którym obkupiły się jak głupie, w każdym sklepie, sobie coś kupiły, na koniec poszły do McDonalda, obżarły się jak świnie i około godziny 17:00 wróciły z powrotem do Em. Gdy weszły do domu, poszły do salonu i zastała je dziwna niespodzianka, byli tam wszyscy rodzice dziewczyn.
-Dziewczynki idźcie odłożyć do pokoju Emmy torby i przyjdźcie tu, dobrze?- powiedziała mama Rebecci.
-Dobrze, przeskrobałyśmy coś?- zapytała się Reb.
-Nie, nie, nie, po prostu przyjdźcie tu jak odłożycie torby.
-Ok.
...
-Ej, myślcie, że coś zrobiłyśmy?
-Nie, raczej nie, byli za bardzo spokojni.
-No, dobra chodźcie już.
Dziewczyny zeszły na dół i usiadły na kanapie, koło rodziców.
-Dziewczyny...- zaczął tata Em.
-Mamy dla Was, złą...i dobrą...wiadomość.- dokończył tata Liv.
-Wyprowadzamy się.- powiedziała mama Vicki.

Hej, hej, hej, mamy już rozdział I, bardzo się cieszę, przepraszam za wszelkie błędy i mam nadzieję, że Wam się, spodoba. Mam zamiar nie długo dodać zakładkę z bohaterami itd...Ale to w swoim czasie. A i rozdziały będę dodawać we wtorki, środy i soboty, dzisiaj to był taki wyjątek. Jutro również pojawi się rozdział. Przepraszam za wszelkie błędy, literówki itp. Dobranoc ♥
~Andzi ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz